Wioska Bagdad
Amerykanie operowali akurat w Iraku niszcząc zastępy Saddama. Stolica wyżej wymienionego państwa stała się więc popularna. Swojego czasu wypatrzyłem, iż Bagdad znajduje się także w Polsce. Namówiłem Demiego, abyśmy się tam wybrali. Pomysł był tym bardziej szalony z uwagi, że wybierzemy się tam rowerami ( do celu nie było aż tak blisko ). Wyjazd doszedł do skutku pewnego lipcowego ranka o 5 rano.

Fot. 1 Na Bagdadzkim przystanku PKS-u.
Lało jak z cebra a my ( Demi i Seb ), zaopatrzeni w kurtki przeciwdeszczowe mknęliśmy do celu. Co jakiś czas robiliśmy sobie przerwy postoje przy sklepikach spożywczych aby regenerować siły. Po drodze zatrzymaliśmy się w Kcyni ( piękny rynek i 2 kościoły- polecam! ) oraz w Osieku ( ładne 3 wiatraki ). Około godziny 13.00 naszym oczom ukazał się Bagdad. Byliśmy rozczarowani! W wiosce tej nie ma nic ciekawego. Można tu zobaczyć 2 jednopiętrowe bloki, stadninę koni i murowany przystanek PKS-u. Na zajezdni tej posililiśmy się, porobiliśmy fotki przy tablicy z napisem Bagdad lecz jechać dalej nie mogliśmy gdyż mocno padało! Ten szach trwał do 15.00. W drodze powrotnej ( i tak deszcz nas później dopadł ), Demiemu przemokły tak buty, że w celu dalszej ochrony stóp załadował je w foliowe paczki a ja w Sadkach tak osłabłem, że wcinałem kiełbaski i bułki przed sklepem w Sadkach.

Fot. 2 Zamierzony cel został osiągnięty.
Na miejscu stawiliśmy się o ok. 19.00. z przerażeniem i z dumą spostrzegłem, iż w ten dzień przejechaliśmy 176 km !! To była prawdziwa męska eskapada.

Fot.3 W drodze powrotnej jechaliśmy przez nieprzeniknione lasy, te oczko wodne zwróciło uwagę Demiego, czyżby zobaczył tam jakąś nimfę wodną?
Ps. Bagdad jest wprawdzie nie urokliwy lecz przed wsią znajdują się fajne górki przypominające nieco arabskie klimaty.
Autor----Seb 25.02.2006 r.