Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

 
Strona startowa
=> Albania 2013
=> Beskid Żywiecki
=> Bieszczady 1996
=> Bilety Rumunia i Ukraina 2010
=> Borne Sulinowo
=> Bułgaria 2000 cz.1
=> Bułgaria cz.2
=> Bułgaria,Słowacja 2000 cz.3
=> Czechy 2003
=> Grecja 2018
=> Irlandia 2008
=> Jasło 2009
=> Karkonosze 1995
=> Mołdawia 2011
=> Londyn 2007
=> Słowacja 1998
=> Słowacja+Węgry 1999
=> Słowacja 1999/2000 r.
=> Słowacja 2008
=> Ukraina 2005
=> Ukraina 2009
=> Rumunia 2010
=> Rumunia 2011
=> Palestyna 2015
=> Serbia 2012
=> Czarnogóra 2012
=> Kosowo 2013
=> Macedonia 2013
=> Gruzja 2014
=> Armenia 2014
=> Izrael 2015
=> Portugalia 2016
=> Czechy 2017
=> Cypr 2017
=> Morawy 2018
=> Malta 2019
=> Grecja 2019
Wycieczki bliskie
Kontakt
Księga gości
Licznik
Wakacyjne ankiety
 

Beskid Żywiecki

Beskid Żywiecki 1997.
 
Uczestnicy:
Mircze
Seb-ik
Tomek

Celem naszej podróży była Węgierska Górka, z której zrobiliśmy sobie bazę wypadową na okoliczne szlaki. Nasz wypad tego lata był wyjątkowo krótki z uwagi na urlop Tomka, który jako jedyna osoba z naszej małej paczki, pracował i miał tylko tyle wolnego. Ulokowaliśmy się na polu namiotowym niedaleko pensjonatu kolejowego a w pobliżu stacji kolejowej, biwakowaliśmy jako jedyni na poluJ. Pierwszego dnia naszego pobytu obeszliśmy miasto i okoliczne wzgórza na których znajdowały się bunkry pamiętające kampanię wrześniową 1939 roku.

 Kolejnego dnia zrobiliśmy dość sporą rundkę po jednym ze szlaków, niestety nie pamiętam wielu nazw i miejsc ze względu na to, iż tego lata nie prowadziłem notatek i przez kolejne 13 lat uszło mi to z głowy.
 

Pogoda która nam towarzyszyła podczas tego „spędu” nie zawsze była ładna. Czasem padało! Jednakże należy wspomnieć, iż było to najładniejsze 9 dni tego lata. Powyższe zdjęcie ma swoją małą historię, Mircze dostała tu stanowczy zakaz zrobienia zdjęcia- i tak zrobiła! Wyszło ładnie, pomimo naszych małych jak na te czasy umiejętności fotograficznych.

 
Tego samego dnia, byliśmy przy jednej z grot Beskidu Żywieckiego, mimo że do środka jej prowadziła powykrzywiana drabinka zdecydowałem się zejść w głąb czeluści. Wewnątrz spotkałem 2 grotołazów, którzy przeciskali się z jakiejś innej groty w moim kierunku. Mircze i Tomek nie zdecydowali się wejść w głębiny!
 
   
Dużo chodziliśmy po lasach ( wynikało to z przebiegu szlaków turystycznych ). Wtedy o tym nie wiedziałem ale takie przechadzki ładują człowieka pozytywną energią. W trasie bywaliśmy od 8 do 12 godzin. Tak więc na pole namiotowe przychodziliśmy strasznie zmęczeni. Pomagaliśmy sobie kijami, krok wtedy zyskuje na rytmice.

 
Moim ulubionym elementem „bycia na szlaku” był odpoczynek w schroniskach. Można tu posilić się, kupić sobie coś do jedzenia lub picia albo jakąś pamiątkę oraz przystawić stempelek do notesika! Trampowie wiedzą o czym piszę.
 
 Jednym z najwyższych szczytów Beskidu Żywieckiego jest Romanka 1333 m. Zdobyliśmy ją bez większego wysiłku. Na wierzchołku są karłowate drzewa przewiane przez wichry, rozległej panoramy z tej góry nie da się ujrzeć.
 
Kolejne zdjęcie ze szlaku, jak widać pogoda dopisywała!
 
Wśród drzew znajdowały się olbrzymie głazy, co uatrakcyjniało oglądane tereny.
 
 
Tego dnia z którego pochodzi powyższe zdjęcie na szlaku byliśmy aż 12 godzin. Wyszliśmy o 7.00 a wróciliśmy o 19.00 i było już prawie ciemno. Widoczne na zdjęcie działo to dowód na to, iż Węgierska Górka we wrześniu 1939 roku zażarcie broniła się przed wrogiem.

 
Jeden z mieszkańców tej wioski ciekawie zagospodarował sobie teren wokół swojego domostwa. Na ścianie zawiesił tabliczkę z napisem ul. Marszałkowska. Przy drodze postawił znak, przystanek „na poŻĄDANIE” i drogowskaz z kierunkami i odległościami do miast świata.

 
I jeszcze jedna fotka ze szlaku…

 
Nie omieszkaliśmy także wypić Żywca w Żywcu nad jeziorem Żywieckim ( bardzo wtedy zanieczyszczonym). W mieście tym jest także zamek, w którym była wystawa eksponatów, które dawniej służyły do zadawania tortur.

Ostatniego dnia naszego pobytu zrobiliśmy sobie ognisko. Następnego dnia z rana ostro padało więc zwijaliśmy namiot od wewnątrz. Mokry tropik wpakowaliśmy do reklamówki, która potem przeciekała.
 
W drodze powrotnej był czas na gazety sportowe i paluszki…
 
Autor Seb-ik 05 IV 2008 r.

Dziś moją stronę odwiedziło: 1 odwiedzający
 
Kujawsko-Pomorskie
 
free counters
Free counters Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja