Bułgaria,Słowacja 2000 cz.3

Bułgaria/Słowacja 2000 cz.3

Na stacji w Püspökladánach. Zmęczone Mircze i Megi.
Tego poranka byliśmy już 2 dobę w podróży. W tym małym miasteczku bezowocnie szukałem z Heniem kantoru. Pomagała nam pewna Węgierka która wypytywała sprzedawców , którzy chyba z braku gótowki w kasie nie chcieli nam wymienić dolarów. Mi i Asikowi do biletu brakowało zaledwie 1 dolara. Zlitował się nad nami młody chłopak który czekał na pociąg i wymienił brakującą sumę.

Czas na posiłek. Na stacji w Piszpiklidanach
Do dziś pamiętam tę stacyjkę. Odrapane ławki, kafelki na podłodze i ścianach z boku kasy i sklep spożywczy.

Trzeciego dnia naszego "powrotu do domu" rozstaliśmy się z Heniem, Megi i Mircze ( im kończył się urlop ). My jeszcze mieliśmy tydzień wakacji więc wysiedliśmy w Słowackiej miejscowości Vrutki. Nocą dotarliśmy na kamping Turiec a dwa dni później wspięliśmy się na górę Velky Krivań. Ciekawostka: Asik nie miała humoru i robiąc mi burę- humor i mnie popsuła. Słowaczka, która robiła nam zdjęcie powiedziała "Co tacy smutni? Uśmiechnąć mi się i przytulić!!" I tym stwierdzeniem poprawiła nam humory.

W drodze na Velky Krywań towarzyszyły nam piękne widoki.

W mieście Ružomberok. Do tego miasta wybraliśmy się ze względu na jego nazwę, która wskazywała na to ,że znajduje się w nim coś ciekawego. Ružomberok nie posiada jednak wielu zabytków, za to ważny jest dla Słowaków ze względu na historię. Miasto z którego wyszło Słowackie Odrodzenie Narodowe na początku XX wieku. Tu też działał Andrzej Hlinka, proboszcz miejscowej parafii i działacz niepodległościowy z tamtego okresu.

Przy bramie wejściowej do zamku Budatyń w Żylinie.  Jest to ciekawy zameczek którego wtedy ( w 2000 roku ) nie można było zwiedzać wewnątrz. Kolejna moja wizyta w 2009 roku dała mi tylko pogląd, że zamku nadal nie wyremontowano ale pomieszczenia gospodarcze przeznaczono na izby wystawiennicze.

To ja w pobliżu rynku w Różamberoku. Potem, w 2012 i 2013 roku przejeżdżałem obok tego miejsca autobusem rejsowym do Budapesztu i zawsze zbierało mi się na wspomnienia z tej wyprawy.

Asik na rynku w Żylinie. Żylina to ciekawe miasto w północnej Słowacji. Są tu pomniki m.in Andrzeja Hlinki a także 2 Rynki jeden kwadratowy a drugi okrągły.

Przy kościele w którym kazania miał Andrzej Hlinka. Na moją uwagę zwróciły ciekawe posągi Józefa i Chrystusa. Zazwyczaj postacie te są zestawiane tylko w chwili narodzin Chrystusa...a tu proszę św. Józef z toporem na ramieniu prowadzi ok. 4 letniego Jezusa i coś mu wskazuje/mówi.


Asik w namiocie, kemping w miejscowości Vrutky. W to miłe miejsce gdzie wróciłem jeszcze raz po 8 latach ( w 2008 roku). Wieczorem usiadłem sobie na trawie dokładnie w tym punkcie gdzie stał kiedyś nasz namiot, wspominając dawny miły czas...