|
Cypr 2017
Cypr 2017, kraina słońca.
W nudnym blokowisku jakim jest kurort Agia Napa znajduje się stary Wenecki klasztor. Niedaleko niego stare drzewo. Odnośnie klasztoru jest ciekawa legenda. "Możnowładcy Weneccy puszczali psy w las. Jeden z nich wracał nie tylko nie zmęczony ale coraz świeższy i młodszy. Poszli zatem Panowie za nim. Okazało się, że pił wodę ze źródła nad którym była ukryta przez wiernych ikona , ukryta przed wojskami Bizantyjskimi niszczącymi obrazy w dobie ikonoklazmu. Na cześć takiego znaleziska postawiono tu w lesie klasztor Matki Boskiej z lasów" Dziś próżno tu szukać lasu-jest jedno drzewo i 500 letni klasztor. Paradoksem jest,że psy na teren klasztoru nie mają wstępu.

Larnaka jest 3 co do wielkości miastem na Cyprze. Znana jest z wielkiego portu dla statków morskich a jeszcze bardziej z plaż i portu lotniczego w którym ląduje większość samolotów. Taki oto widok miałem przed oczyma często pływając w ciepłych wodach Morza Śródziemnego.

W Larnace sporo biur turystycznych oferuje wycieczki w terenie. My skorzystaliśmy z jednodniowego touru w Góry Troodos. W cenie było zwiedzanie klasztoru Kykkos, degustacja wina w cypryjskiej winiarni i przechadzka po plaży gdzie wg legend wyłoniła się z piany morskiej Afrodyta. Cena wycieczki 55 euro do tego trzeba dodać obiad za 10 euro osoba.
Z Agia Napa jeżdżą niebieskie autobusy firmy Osea w różne kierunki. M. in autobus nr 101 na przylądek Greko. To bardzo skaliste i suche miejsce. Znajduje się tam bardzo mało drzew. Z jednej strony postawiony jest płot a za nim strefa gdzie stoją anteny i radioodbiorniki. Reszta to skaliste plaże z niesamowicie błękitno zieloną poświatą wody. Trudno tu sobie odmówić kąpieli mimo, że istnieje ryzyko poślizgnięcia i złamania kości.
Kościół św. Łazarza w Larnace. Wg legendy, święty miał się przenieść na Cypr, tu miał pierwszych słuchaczy, był także biskupem. Po swojej śmierci ( tej drugiej) został pochowany w miejscu gdzie stanęła w IX wieku świątynia. Obecnie można zejść do krypty i odwiedzić świętego.
Skrzynki jak i kolorystyka Cypryjskiej poczty to kolor żółty. W Larnace trudno znaleźć urząd pocztowy, ale ja lubię wysyłać kartki toteż, dzięki poradom miłej koleżanki ją znalazłem. Cena znaczka do Polski to tylko 0.65 euro.

Piękna plaża i niesamowicie białe skały. To tu według legend wyłoniła się z morskiej piany Afrodyta. Dziś to cel wielu turystów którzy w pobliżu wielkiego ostańca skalnego chcą się wykapać w turkusowej wodzie.

Do miasta Paphos jedzie się z Larnaki 2 godziny. Można tu zobaczyć grotę świętego oraz sporej wielkości ruiny starożytnego miasta, na terenie którego funkcjonuje park archeologiczny. Nad cennymi mozaikami wybudowano pawilony w których z góry można obserwować misternie ułożone kawałki ceramiki. W parku jest także starożytny amfiteatr oraz grobowce dawnej arystokracji.

Do grobowców arystokracji prawie doszliśmy zwiedzając przedsionki i tajemnicze zakamarki. Niestety czas do autobusu powrotnego gonił. Właściwej komory nie zobaczyliśmy a szkoda.

Przylądek Gerko posiada wiele dziwnych form skalnych a także ciekawych zejść do miejsc kąpieli, niezbyt bezpiecznych ze względu na skały. Na zdjęciu widoczna jest kapliczka św. Kosmy i Damiana.

W Nikozji jak i na całym Cyprze jest mnóstwo kotów, tu dwa widoczne na pierwszym planie wylegują się a trzeci w rogu (za szybą) przegląda się dwóm turystom.

Okazałe ruiny zamku dynastii frankońskiej Lusignan imponują do dziś. Obecnie w zamku znajduje się mała kawiarenka i muzeum z ekspozycjami. Można wejść na mury i podziwiać port i miasto. Dla mnie osobistą satysfakcją jest fakt, iż dotarł tu w podróży do Ziemi Świętej Wojciech z Pakości. Rycerz ów poznał nawet Piotra I Cypryjskiego ( tego samego co był na uczcie u Wierzynka) w Krakowie.

5 kilometrów w górę od centrum Kirenii znajdują się okazałe ruiny Kościoła pw. Matki Boskiej z gór. Wstęp na teren kompleksu to koszt 9 lirów tureckich ( 9 zł). Warto wejść, ponieważ kościół posiadał wiele krużganków,balkonów, widoków na miasto,port i Morze Śródziemne.
W jednym z ostatnich dni pobytu był zamiar aby dotrzeć do Famagusty. Z Nikozji pojechaliśmy do Agia Napa a potem niebieskim autobusem OSEA do Derynia. Niestety pojechaliśmy o kilka przystanków za daleko i samo dojście do punktu granicznego zajęło nam godzinę. z granicy to jeszcze 5 km marszu. Jednyną atrakcją była obserwacja umarłego miasta -czyli strefy gdzie kiedyś mieszkali Grecy a teraz wygląda to jak nasze Kłomino. Szkoda, że nie zobaczyłem Famagusty...może kiedyś...
Dziedziniec dawnego klasztoru w Nikozji Północnej. Dziś pełni rolę estetyczno/kulturalno/handlową. Można w zaciszu murów także zjeść obiad.
Dziś moją stronę odwiedziło: 4 odwiedzający
|
|
Kujawsko-Pomorskie |
 |
|
|
|
|
|