Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

 
Strona startowa
=> Albania 2013
=> Beskid Żywiecki
=> Bieszczady 1996
=> Bilety Rumunia i Ukraina 2010
=> Borne Sulinowo
=> Bułgaria 2000 cz.1
=> Bułgaria cz.2
=> Bułgaria,Słowacja 2000 cz.3
=> Czechy 2003
=> Grecja 2018
=> Irlandia 2008
=> Jasło 2009
=> Karkonosze 1995
=> Mołdawia 2011
=> Londyn 2007
=> Słowacja 1998
=> Słowacja+Węgry 1999
=> Słowacja 1999/2000 r.
=> Słowacja 2008
=> Ukraina 2005
=> Ukraina 2009
=> Rumunia 2010
=> Rumunia 2011
=> Palestyna 2015
=> Serbia 2012
=> Czarnogóra 2012
=> Kosowo 2013
=> Macedonia 2013
=> Gruzja 2014
=> Armenia 2014
=> Izrael 2015
=> Portugalia 2016
=> Czechy 2017
=> Cypr 2017
=> Morawy 2018
=> Malta 2019
=> Grecja 2019
Wycieczki bliskie
Kontakt
Księga gości
Licznik
Wakacyjne ankiety
 

Słowacja 1998


Zakopane i Słowacja 1998




Nadszedł czas wakacji!!! W 1998 roku postanowiliśmy pojechać w góry! Na początek w Tatry Polskie a potem w Słowackie. Pierwszego dnia Henio porwał nas na tzw "półszlak". Okazało się,że cel-Starorobociański szczyt ma ponad 1500 m a wróciliśmy do bazy dopiero o 18.00 nieźle!

Wtedy nowym towarzyszem naszej grupy była Asik, tamtego dnia wspieła się z nami aż na Zawrat! Zejście było karkołomne...



Takie bilety  do parku wstępu produkowano dziesięć lat temu, my zaopatrywaliśmy się w nie codziennie.


Dziewczyny w drodze na Zawrat były niezłomne, choć, przy zejściu na Kozią Przełęcz miały lęki zejść drabinką.


Po dniu tak pełnym wrażeń, wybraliśmy się na Bielańskie skały. Do naszej ekipy dołączyli Tomek i Domini-ka. Razem na następny dzień pojechalismy na Słowację-był to mój piewszy wyjazd za granicę!!


W tym roku na wakacje pojechaliśmy wyjątkowo liczną ekipą-było nas 7 osób. Nigdy potem nie pobiliśmy tego rekordu:-( Zobaczcie jacy piękni i młodzi byliśmy 10 lat temu!:-)

Na pierwszy szlak po stronie Słowackiej wybraliśmy się na Slavkovski Scit. Wejście może nie jest trudne ale dłuży się. Pod koniec drogi jest tzw Slavkowski nos ( na zdjęciu ). Tu spotkaliśmy kózkę, Henio niczym fotograf z National Geografic wypstrykał serię zdjęć:-)


Tuż przed wierzchołkiem dopadł nas mocny deszcz. Przycupnęliśmy na parę minut między kamieniami. Opłaciło się! Wnet chmury się rozwiały a my zdobyliśmy szczyt



Kolejnego dnia prawie wszyscy byli tak wykończeni, że tylko ja, Tomek i Asik pojechaliśmy do Vażca, w celu zwiedzenia jaskini. Warto było podziwiałem stalagnaty i stalagmity... a potem słowacką kolej państwową.


Kiedy wszyscy doszli do sił oczarowała nas nazwa "Polsky hrebień".Postanowiliśmy tam wejść. Miejsce to ma swoją historię,biegla tu za czasów I Rzeczypospolitej Szlacheckiej granica między Polską a Cesarstwem Austrii. Gdy znaleźliśmy się na przełęczy mocno wiało a temperatura wynosiła tylko +8 stopni Celsjusza ( w lipcu! ).
Ciekawostka: Kiedy fotografujący - Słowak robił nam zdjęcie- mocno powiało- i zobaczcie jaki efekt! Ledwo nas chwycił w ujęciu...


Zahaczyliśmy też o Szczyrbskie jezioro i zatrzymaliśmy się tu na ciepłej herbacie a coniektórzy na rum.



Widokówka: W Tatrach Wysokich po stronie słowackiej można było wtedy spotkać, tzw. nosicieli bagażu między niziną a schroniskiem. Co Ci ludzie przenoszą, sami widzicie, obok beczki piwa także napoje i inne artykuły spożywcze. Plecak -stelaż waży ok. 40 kg.


Oto bilet wstępu do Bielańskiej Jaskini. Pamiętam, że była zimna, wielka i mokra...


 W jeden z ostatnich dni Henio zaproponował wyjazd na południe Słowacji do pobliskiego Słowackiego Raju. Warto było! Spora część drogi wiedzie po zboczach skał nad rzeką. Chodzi się czasem po takich jak na zdjęciu kratkach. Wróciliśmy idąc sobie gdzieś zapomnianymi drogami wzdłuż pól.


      
 Takie oto bilety sprzedawano na "Elektrićkę". Na nim wyszczególnione wszystkie stacje na których się zatrzymywała. "Elektrićka" to pociąg elektryczny poruszający się na nieco węższych torach niż te klasyczne. Jeździ wzdłóż szlaków turystycznych i narciarskich.
   


Rachunek z restauracji w Novej Lesnej (zachowałem go sobie w teczce do dziś ), wtedy Słowacja wydawała mi się krajem tanim więc całość tego rachunku zapłaciłem ja (stawiając wszystkim znajomym)!


Bilet powrotu z wakacji. Były to czasy kiedy pociągiem można było podróżować łatwiej niż dziś. Dla tych, ktorzy nie mogą dojrzeć ceny napiszę, że bilet powrotny kosztował mnie 11,05 zł + 5,77 zł dopłaty na pośpieszny:-)
Koniec 05.12.2008


Dziś moją stronę odwiedziło: 1 odwiedzający
 
Kujawsko-Pomorskie
 
free counters
Free counters Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja